poniedziałek, 16 lipca 2012

Pomiar twardości po hartowaniu


Znanego ogólnie faktu, iż twardość osiągana przy hartowaniu w oleju (przez stale nadające się do hartowania w tym ośrodku) jest zawsze mniejsza niż uzyskiwana przy hartowaniu w wodzie, nie można, zatem przypisywać ewentualnemu częściowemu rozkładowi austenitu na składniki miększe, wywołanemu słabszą zdolnością chłodzącą oleju. Zjawisko takie, jako dalszy czynnik zmniejszający twardość, mogłoby zajść przy odpowiednio dużych przedmiotach, wykonanych ze stali o zbyt małej hartowności; wszystkie zaś powyższe rozważania odnoszą się do przedmiotów (przekrojów) na tyle małych, że zarówno w wodzie jak i w oleju hartują się na martenzyt.

Krzywa z rysunku może być zatem traktowana jako krzywa szczytowych twardości, osiągalnych zawsze przez stale węglowe, a nie zawsze przez stale stopowe. W celu zmniejszenia kruchości, cechującej każdą stal hartowaną, poddaje się narzędzia zahartowane odpuszczaniu. Twardość ulega przy tym zmianom, zależnym już w dużym nieraz stopniu od składu chemicznego stali, mianowicie od zawartości dodatków nadających stali tzw. odporność na odpuszczanie. Twardość narzędzi najlepiej mierzyć aparatem Rockwella, posługując się stożkiem diamentowym. Pomiar aparatem Brinella nie jest wskazany. Po pierwsze pozostawia on zbyt duże odciski, po drugie przy dużych twardościach, z jakimi przeważnie mamy do czynienia przy narzędziach, dokładność pomiaru jest zbyt mała; wreszcie stosowane tu duże obciążenia mogą spowodować pękanie narzędzi przy pomiarze. Metodę tę stosuje się zatem tylko przy narzędziach dużych (np. matryce kuzienne) o twardości nie przekraczającej 400 HB. Aparaty typu Vickersa, chociaż nieco kłopotliwe W praktyce warsztatowej, są jednak nie do zastąpienia przy badaniu przedmiotów utwardzonych na powierzchni, a więc azotowanych albo płytko nawęglonych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz