Znanego ogólnie faktu, iż twardość osiągana przy hartowaniu w
oleju (przez stale nadające się do hartowania w tym ośrodku) jest zawsze
mniejsza niż uzyskiwana przy hartowaniu w wodzie, nie można, zatem przypisywać
ewentualnemu częściowemu rozkładowi austenitu na składniki miększe, wywołanemu
słabszą zdolnością chłodzącą oleju. Zjawisko takie, jako dalszy czynnik
zmniejszający twardość, mogłoby zajść przy odpowiednio dużych przedmiotach,
wykonanych ze stali o zbyt małej hartowności; wszystkie zaś powyższe rozważania
odnoszą się do przedmiotów (przekrojów) na tyle małych, że zarówno w wodzie jak
i w oleju hartują się na martenzyt.
Krzywa z rysunku może być zatem traktowana jako krzywa
szczytowych twardości, osiągalnych zawsze przez stale węglowe, a nie zawsze
przez stale stopowe. W celu zmniejszenia kruchości, cechującej każdą stal
hartowaną, poddaje się narzędzia zahartowane odpuszczaniu. Twardość ulega przy
tym zmianom, zależnym już w dużym nieraz stopniu od składu chemicznego stali,
mianowicie od zawartości dodatków nadających stali tzw. odporność na odpuszczanie.
Twardość narzędzi najlepiej mierzyć aparatem Rockwella, posługując się stożkiem
diamentowym. Pomiar aparatem Brinella nie jest wskazany. Po pierwsze pozostawia
on zbyt duże odciski, po drugie przy dużych twardościach, z jakimi przeważnie
mamy do czynienia przy narzędziach, dokładność pomiaru jest zbyt mała; wreszcie
stosowane tu duże obciążenia mogą spowodować pękanie narzędzi przy pomiarze.
Metodę tę stosuje się zatem tylko przy narzędziach dużych (np. matryce
kuzienne) o twardości nie przekraczającej 400 HB. Aparaty typu Vickersa,
chociaż nieco kłopotliwe W praktyce warsztatowej, są jednak nie do zastąpienia
przy badaniu przedmiotów utwardzonych na powierzchni, a więc azotowanych albo
płytko nawęglonych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz