poniedziałek, 23 lipca 2012

Wolfram a twardość stali narzędziowych


Często spotykany pogląd, że wolfram zwiększa twardość stali w stanie hartowanym, jest niesłuszny. Wolfram zwiększa niewątpliwie odporność na ścieralnie, jeżeli jednak chodzi o twardość, rozumianą i mierzoną, jako opór przeciwstawiany wciskanemu przedmiotowi (metody Brinella, Rockweila, Vickersa itp.), to nie daje on większych wartości, niż uzyskiwane w stali węglowej o tej samej zawartości węgla. Słuszniejsze będzie, zatem powiedzenie, że stale wolframowe uzyskują przy hartowaniu większą twardość niż niektóre inne stale stopowe. Przyczyną tego jest po pierwsze fakt, że wolfram nie zwiększa ilości austenitu szczątkowego. Po drugie, stale czysto wolframowe hartuje się w wodzie, okazuje się zaś, że charakter ośrodka chłodzącego wpływa na ilość austenitu szczątkowego, i to w kierunku przeciwnym niż — wydawałoby się — należy oczekiwać. Łagodniej działające ośrodki sprzyjają pozostawaniu większych ilości nierozłożonego austenitu. Przyczynia się to dodatkowo do zmniejszenia twardości tych stali stopowych, które dzięki zawartości Chromu, Manganu i Niklu, zwiększających już i tak ilość austenitu szczątkowego, hartują się w oleju; to między innymi jest również powodem, że stal, która hartuje się prawidłowo (na martenzyt) i w wodzie i w oleju (np. stal NZ2), wykazuje po hartowaniu w wodzie większą twardość. Przy zachowaniu prawidłowych temperatur hartowania różnice twardości nie przekraczają kilku jednostek HRC; gdyby jednakże temperaturę hartowania w oleju (z zasady nieco wyższą niż przy wodzie) nadmiernie podwyższyć, wówczas różnice te mogą wzrosnąć bardzo znacznie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz